Pod koniec sierpnia wielu uczniów mierzy się z egzaminem poprawkowym – ostatnią szansą na przejście do kolejnej klasy. To wyjątkowo stresujący moment, zwłaszcza jeśli za dzieckiem trudny rok szkolny, spadek motywacji, pogorszone samopoczucie lub trudności emocjonalne.
Ten artykuł nie będzie kolejnym „powiedz dziecku, żeby się w końcu zabrało do nauki”. Zamiast tego znajdą tu Państwo konkretne wskazówki, jak wspierać swoje dziecko – tak, by realnie zwiększyć jego szanse, ale też zadbać o jego zdrowie psychiczne i emocjonalne.
Ważne: w niniejszym artykule podaję konkretne przykłady zdań, które możecie wykorzystać, ale znacznie lepiej będzie, jeśli przełożycie je na Wasz język. Zyskacie wtedy autentyczność. Nie bójcie się – na początku może być Wam i Waszym dzieciom „dziwnie”, bo to często realna (czytaj: dziwna) zmiana w komunikacji. Nie bójcie się jednak – choć same początki mogą być „koślawe”, warto sobie i Waszym dzieciom dać tę szansę. Z czasem będzie Wam znacznie łatwiej budować wpierające komunikaty.
Egzamin poprawkowy nie oznacza porażki.
To, że dziecko ma poprawkę, nie czyni go gorszym. Nie jest to dowód na lenistwo czy brak potencjału – choć takie opinie mogą niestety paść ze strony rodziny, nauczycieli czy otoczenia.
Za poprawką lub egzaminem klasyfikacyjnym (przy braku odpowiedniej frekwencji) mogą stać różne przyczyny: zbyt trudny materiał lub brak podstaw, kłopoty zdrowotne lub rodzinne, trudna relacja z nauczycielem, problemy z koncentracją, depresja, wypalenie, lub po prostu chaos i brak systematyczności. To się zdarza. I nie przekreśla wartości ani możliwości dziecka/ nastolatka. To tylko informacja, że coś nie poszło tak, jak się tego spodziewaliśmy. Zamiast więc wyłącznie naciskać „ucz się więcej”, warto podpowiedzieć dziecku jak uczyć się w taki sposób, by przyswoić sobie wiedzę, a jednocześnie nie przeciążać głowy i nie doprowadzić do wypalenia tuż przed egzaminem.
Nauka blokami.
Zachęć dziecko, by korzystało z tzw. metody interwałów:
25/5 – 25 minut nauki, 5 minut przerwy, lub 50/10 – 50 minut nauki, 10 minut przerwy. Po 2–3 takich cyklach warto zrobić dłuższą przerwę bez elektroniki – np. spacer, kąpiel, muzyka.
Małe porcje zamiast całego działu.
Zamiast prób „ogarnąć wszystko naraz”, warto zachęcić dziecko do podziału materiału na mniejsze części, np. „dziś tylko układ krwionośny”, „jutro reakcje chemiczne”. To zmniejsza napięcie i pomaga zacząć.
Aktywna nauka zamiast biernego czytania.
Warto podsunąć dziecku sposoby aktywnej nauki, np.
- rozwiązywanie zadań z arkuszy,
- mówienie na głos tego, czego się uczy,
- tworzenie fiszek,
- tłumaczenie trudnych tematów komuś bliskiemu (np. Wam),
- nagrywanie i odtwarzanie własnych notatek.
Jeśli dziecko prosi o pomoc – to dobry znak. Prosi, bo mu zależy. Warto to zauważyć i docenić.
Co, jeśli dziecko mówi: „Nie ma sensu, i tak nie zdam”?
Wiele dzieci, które mają poprawkę, wpada w spiralę czarnych myśli. Typowe zdania to np.:
– To już po mnie.
– I tak się nie uda.
– Jestem beznadziejny.
W takich momentach ważne jest, by nie zaprzeczać emocjom, ale delikatnie zmienić perspektywę. Można powiedzieć:
– Rozumiem, że jesteś zniechęcony. Ale nadal masz czas, żeby się przygotować. Może nie idealnie, ale wystarczająco dobrze.
Zamiast:
– Zawaliłeś rok
lepiej powiedzieć:
– Nie poszło Ci wcześniej, ale teraz próbujesz to zmienić. To wymaga odwagi.
Proste zdania, które mogą pomóc dziecku osadzić się w tu i teraz to np.:
– To ważny dla ciebie egzamin, ale nie całe życie.
– Zrób to, co możesz. Potem zobaczymy.
– Jakby co – będziemy reagować na bieżąco.
– Każdy ma prawo do poprawki.
Jak pomóc dzień przed egzaminem?
Na kilkanaście godzin przed „poprawką” ważne jest, byście zadbali o spokojną atmosferę w domu. Przypomnijcie dziecku, by nie uczyło się do nocy – najlepiej zakończyć naukę do 20:00. Zaproponujcie relaks: film, spacer, muzykę. Ograniczcie dostęp do telefonu i mediów społecznościowych – to rozprasza i podnosi napięcie.
Zadbajcie o sen i regenerację.
Sen jest bodaj najbardziej niedocenianym „przyjacielem” skutecznej nauki. Często, gdy myślimy o śnie sądzimy, że to… strata czasu, bo przecież, gdy śpimy to przerywamy naukę, a to pozbawia nas czasu, którego i tak nie mamy pod dostatkiem. To dlatego – nie tylko uczniowie szkół podstawowych czy liceów, ale również studenci – zarywają noce, myśląc, że na ostatniej prostej przed sesją nauka do 2:00 czy 3:00 w nocy jest najbardziej efektywna. Tymczasem… sen to nie tylko odpoczynek czy regeneracja. Pełni on kluczową rolę w procesie uczenia się i zapamiętywania – i jest równie ważny jak sama nauka. Dlaczego?
Konsolidacja śladu pamięciowego.
Podczas snu (zwłaszcza w fazie snu głębokiego i REM) mózg utrwala i porządkuje informacje zdobyte w ciągu dnia. To właśnie wtedy nowo przyswojone fakty zostają zapisane w pamięci długotrwałej, tworzą się połączenia między różnymi fragmentami wiedzy, reorganizowane są informacje, co ułatwia ich późniejsze przywołanie. Brak snu po nauce zmniejsza szansę na zapamiętanie materiału, nawet jeśli był dobrze przyswojony.
Odświeżenie uwagi i koncentracji.
Po dobrze przespanej nocy łatwiej się skoncentrować, szybciej przetwarza się informacje, lepiej działają funkcje wykonawcze mózgu (planowanie, podejmowanie decyzji, logiczne myślenie). Zmęczony mózg podczas egzaminu to większe ryzyko: pustki w głowie, rozkojarzenia, błędów z nieuwagi.
Redukcja stresu.
Sen obniża poziom kortyzolu (hormonu stresu), reguluje emocje i pomaga lepiej radzić sobie z napięciem. Dzięki temu łatwiej opanować tremę, szybciej się uspokoić w stresującej sytuacji (np. egzamin, ważna prezentacja w pracy). Dzięki odpowiedniej ilości snu mamy też znacznie mniej negatywnych myśli na swój temat.
Ochrona przed wypaleniem.
Zarywanie nocy na naukę pogarsza efektywność i zwiększa ryzyko przeciążenia. Bez regeneracji mózg staje się mniej chłonny, szybciej pojawia się frustracja, rozdrażnienie i zniechęcenie. To błędne koło: im mniej snu, tym trudniej się uczyć i zapamiętywać – więc uczymy się dłużej i śpimy jeszcze mniej.
Dla nastolatków optymalna ilość snu to 8–10 godzin na dobę. W dniach poprzedzających egzamin – minimum 7,5 godziny snu to absolutna podstawa. Nie warto rezygnować ze snu, by zdążyć się jeszcze pouczyć. Znacznie skuteczniejsza będzie nauka do godziny 20:00–21:00, dobra kolacja, relaks i… sen. To realnie zwiększa szansę na sukces na egzaminie – i zmniejsza poziom stresu.
Poranek przed egzaminem – zadbajcie o podstawy.
Śniadanie – niech będzie lekkie, ale pożywne (kanapka, owsianka, jajko).
Woda – nie napoje gazowane. Odwodniony mózg = słabsza koncentracja.
Ubranie – wygodne, bez stresu „jak wyglądam”.
Jeśli dziecko odczuwa silny stres, można razem wykonać proste ćwiczenie oddechowe 4–7–8:
wdech przez nos 4 sekundy,
zatrzymanie oddechu 7 sekund,
wydech 8 sekund.
Ćwiczenie powtarzamy 2–3 razy. Pomaga uspokoić układ nerwowy.
Podczas egzaminu – co warto przypomnieć dziecku?
Zacznij od tego, co wiesz – nie zacinaj się na jednym pytaniu.
Czytaj pytania dokładnie – niektóre tylko wyglądają na trudne.
Nie zostawiaj pustych odpowiedzi – nawet częściowe mogą dać punkty.
A co, jeśli się nie uda?
Choć to może być trudne – proszę pamiętać: powtarzanie klasy nie jest końcem świata. Czasem to okazja do spokojniejszego przejścia przez materiał, szansa na lepsze zrozumienie treści, moment na zadbanie o zdrowie psychiczne.
To nie oznacza braku inteligencji, umiejętności czy czegokolwiek Twojego dziecka. To przede wszystkim bardzo ważna informacja: „potrzebuję jeszcze czasu”. Dajcie go dziecku – bez karania, porównań czy zawstydzania.
Kiedy warto szukać wsparcia specjalisty?
Drodzy Rodzice, jeśli zauważacie, że dziecko nie ma siły ani motywacji nawet na małe kroki, często mówi o sobie w sposób bardzo negatywny, ma objawy depresji (senność, drażliwość, wycofanie), przejawia zachowania autoagresywne lub mówi o tym, że „nie ma sensu”, to nie jest już tylko kwestia nauki. Warto wówczas skontaktować się z psychologiem, pedagogiem szkolnym lub specjalistą zdrowia psychicznego.
Dziecko nie musi być perfekcyjne. Ważne, że podejmie to wyzwanie. To już bardzo dużo. I wbrew temu, co możecie obserwować często w jego postawie – zależy mu na tym, by zdać. Zależy, bo – choć często nie powie tego wprost – niezdanie to rozstanie z jego/jej klasą. Konieczność wejścia po wakacjach w nową, zupełnie nieznaną grupę. A odnalezienie się w nowej rzeczywistości może być naprawdę trudne.
Dlatego tak ważne jest Wasze wsparcie – spokojne, wyrozumiałe, oparte na zaufaniu.
O tym, jak radzić sobie z rodzicielską frustracją (nie tylko w opisywanej tutaj sytuacji egzaminu poprawkowego) możecie przeczytać w artykułach:
„O akceptacji dla nastolatka nieidealnego”,
„O trudnej sztuce odpuszczania sobie i innym”.
Obraz: Freepik